Jak się dowiedziała redakcja , wysiedlenia w miejscowości Kiedrzyn ( powiat Radomski gmina Gózd ) jest to część projektu rządowego pod nazwą Centralny Port Komunikacyjny . Lotnisko w Radomiu – Sadkowie ma być częścią CPK.
Inwestor, czyli Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” przekonują, że proces wywłaszczania właścicieli nieruchomości gruntowych na potrzeby lotniska w Radomiu, zarówno zabudowanych jak i niezabudowanych, odbywa się zgodnie z wszystkimi procedurami prawnymi. Ogółem wywłaszczenia objęły prawie 160 nieruchomości (144 -niezabudowane i 13 – zabudowane) na potrzeby rozbudowy lotniska.
Wojewoda Konstanty Radziwiłł powiedział, że właściciele posesji muszą opuścić je nieodwołalnie, ale zapewnił, iż służby jego urzędu zrobią wszystko, aby w tej sprawie nikomu żadna krzywda się nie stała. Wysokość rekompensat 2600 złotych brutto , za gospodarstwo rolne z budynkami mieszkalnymi i gospodarczymi o powierzchni około średnio 6 ha ziemi rolnej klasy 2 i 3 .
Marcin Horała przypomniał , że docelowo to port w Radomiu będzie głównym lotniskiem komplementarnym, uzupełniającym CPK. – Pewnie dla tego rodzaju rynku, który nie najlepiej współgra z lotniskiem hubowym, czyli low costy czy specyficzna część czarterów – mówił Horała. Z informacji które posiada redakcja podobna sytuacja jak w Kiedrzynie może się powtórzyć na terenie planowanej inwestycji pod nazwą Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie.
Na lewym zdjęciu widać obecną sytuację ( 02.11.2021 r ) natomiast na prawym zdjęciu ta sama posesja w dniu (30.07.2020 r ) . Właściciel nie otrzymał do dzisiaj informacji o odszkodowaniu.
11 września 2020 r. do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynął wniosek PPL o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji w zakresie rozbudowy lotniska użytku publicznego pn.: „Rozbudowa Portu Lotniczego Radom – Sadków (EPRA) w zakresie budowy samochodowych dróg technicznych i patrolowych, ogrodzenia oraz świetlnego systemu podejścia wraz z budową, przebudową i rozbiórką niezbędnej infrastruktury towarzyszącej oraz rozbiórką istniejącej zabudowy.”
W zakres prac wchodzą m.in.: rozbiórka istniejącego ogrodzenia po wschodniej stronie lotniska; przebudowa istniejącego ogrodzenia po wschodniej stronie lotniska; rozbiórka istniejących budynków i fragmentu istniejącej drogi powiatowej ul. Lubelskiej wraz z zasypaniem rowów przydrożnych, a także rozbiórka istniejących chodników i dróg gruntowych, istniejącej instalacji gazowej, wodociągowej, kanalizacji deszczowej i sanitarnej; jak również rozbiórka instalacji elektroenergetycznej i telekomunikacyjnej oraz budowa masztów wraz z fundamentami dla oświetlenia nawigacyjnego.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy zmarło dwoje sąsiadów, którzy także zostali wywłaszczeni i przeprowadzili się w nowe miejsca – 80-letnia kobieta i 83-letni mężczyzna. – Rodzice mówią, że ich też to czeka. To jak wyrywanie starego drzewa – mówi Agnieszka Brzeska
Jeśli czytać przepis o doręczeniu dosłownie, to wojewoda mógł wysłać powiadomienie. Natomiast według wykładni celowościowej lub systemowej, których uczy się studentów już na pierwszym roku studiów, czyli patrząc na jednolitość całego systemu prawnego, powinien po prostu doręczyć tym ludziom decyzję wraz z pouczeniem o trybie i możliwości zaskarżenia decyzji tak, by mieli realną możliwość ochrony swych praw jako strony postępowania. Powyższe działanie wojewody z pewnością nie pogłębia zaufania obywateli do działania organów administracji – ocenia mecenas Konrad Orlik z kancelarii Orlik & Partners.
Akta sprawy postanowiły przeczytać ich dzieci – pan Robert oraz jako pełnomocnik innego właściciela pani Agnieszka. Jednak kiedy zadzwonili do urzędu wojewódzkiego, dowiedzieli się, że z powodu ograniczeń covidowych będą mogli przeczytać dokumenty dopiero za półtora tygodnia i tylko przez 30 minut, a w pokoju będzie mogła przebywać tylko jedna osoba. Pani Agnieszka i jej brat Robert zaczęli nabierać przekonania, że utrudnianie dostępu do dokumentacji jest celowe.
– To było jakieś szaleństwo. Najpierw jedno z nas weszło do pokoju i przez pół godziny cykało zdjęcia dokumentom, a potem drugie – wspomina pan Robert.
Ze sfotografowanych dokumentów dowiedzieli się między innymi, że właściciele mają się wyprowadzić ze swoich nieruchomości w czasie 120 dni od momentu, kiedy decyzja o wywłaszczeniu stanie się ostateczna, czyli po rozpatrzeniu wszelkich odwołań.
W Kiedrzynie pod Radomiem (gm. Gózd) w piątek { 29.10.2021 r } miała się odbyć egzekucja w związku z rozbudową lotniska w Radomiu-Sadkowie. Ostatni właściciele zabudowanych nieruchomości pozostający w sporze z PPL ( Polskie Porty Lotnicze ) zostaną wkrótce wyrzuceni ze swoich domów.
W piątek 29 października 2021 r. o godz. 9.30 miała się odbyć egzekucja w ramach postępowania administracyjnego, dotycząca zabudowanej nieruchomości Kiedrzyn 91. Bez wskazania lokalu zastępczego i odszkodowania, ponieważ właściciel odwołał się od decyzji odszkodowawczej. Na odszkodowanie będzie musiał czekać długo. Minister Rozwoju, Pracy i Technologii poinformował, że ustosunkuje się do odwołania, złożonego przez właściciela na początku sierpnia br., dopiero 28 lutego 2022 r. – czyli aż po siedmiu miesiącach. Jeśli Minister umorzy decyzję odszkodowawczą, wtedy procedura wyznaczania wysokości odszkodowania ruszy na nowo. Jednak ile czasu będzie trwała i jaki skutek przyniesie, nikt dziś nie jest w stanie zgadnąć. A nową wycenę rzeczoznawcy utrudnić może to, że dom i pozostałe nieruchomości już nie będą istniały. W związku z rozbudową portu w Radomiu-Sadkowie – lotniska zapasowego dla planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) – procedurą wywłaszczeniową objętych było łącznie 82 nieruchomości, w tym 11 nieruchomości zabudowanych. Spór z Przedsiębiorstwem Państwowym „Porty Lotnicze” (PPL) prowadzą już tylko dwie rodziny. Pozostali właściciele zabudowanych nieruchomości niestety przegrali walkę i zostali zmuszeni do wydania swoich nieruchomości; wielu nie otrzymało odszkodowania do dnia dzisiejszego.
OPIS SYTUACJI w Kiedrzynie
W domu, którego dotyczy egzekucja, mieszka wielopokoleniowa rodzina. Seniorzy (72 i 80 lat) są od lat na emeryturze. 13 listopada będą obchodzili 50-lecie ślubu. Właścicielem ziemi i nieruchomości jest ich syn, pan Robert. Wraz z nim mieszka tu jego żona i ich dwuletnie dziecko. Obok domu znajdują się budynki; w jednym z nich (odnowionym i odpowiednio dostosowanym) właściciel prowadzi działalność gospodarczą. W linii prostej, do centrum Radomia jest stąd ledwie 5 km. Pół-wiejska, spokojna okolica w ostatnich latach stała się ”sypialnią” Radomia – zbudowano tu wiele nowych domów. Rozbudowa lotniska Radom-Sadków spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Tryb specustawy, zgodnie z którym inwestycja jest realizowana (Ustawy
o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie lotnisk użytku publicznego), od początku stawiał właścicieli nieruchomości stojących na drodze lotniska w bardzo trudnej sytuacji. Odpowiedzialność jest rozmyta: inwestorem jest PPL, nieruchomości przejmuje Skarb Państwa, a za tryb i wysokość odszkodowania odpowiada właściwy wojewoda – w tym przypadku wojewoda mazowiecki. Proces teoretycznie powinien działać sprawnie, ale tak nie jest. A gdy cokolwiek zaczyna przysparzać problemów, wszystkie te podmioty umywają ręce. W przypadku nieruchomości, których właścicielem jest pan Robert, przedmiotem sporu jest przede wszystkim wycena zaproponowana przez wyznaczonego rzeczoznawcę. W porównaniu do transakcyjnych cen gruntu i nieruchomości, została zaniżona o około 30% w odniesieniu do nieruchomości oraz o około 50% w odniesieniu do cen okolicznych gruntów.
Wywłaszczenia pod inwestycję PPL , Skarb Państwa prowadzi zgodnie ze swoją logiką: z całego gospodarstwa o powierzchni około 1,2 ha należącego do pana Roberta pod lotnisko wykrojono teren o powierzchni około 0,8 ha, leżący pośrodku. Akurat tam usytuowane są zabudowania. Do tego Skarb Państwa nie jest zainteresowany wykupem pozostałej ziemi, choćby części z tyłu, bez drogi dojazdowej, położonej obok planowanego ogrodzenia lotniska. Ten kawałek działki bezpowrotnie utraci wartość, ale pozostanie to zmartwieniem jej właściciela – wbrew zapisom Ustawy (Art. 25. 2). Inwestor, by przyspieszyć prace, chciał przejąć nieruchomość przed upływem 120 dni, które przewiduje procedura wywłaszczeniowa zapisana w specustawie. Właścicielowi zaproponowano ugodę: za wyprowadzkę przed terminem miał otrzymać 2600 zł netto (dla całej rodziny), płatne co miesiąc do dnia wypłaty odszkodowania.
Dla wielu postronnych osób może się to wydawać godną kwotą i propozycją wartą rozważenia. Jednak wynajęcie w okolicy 3-pokojowego mieszkania lub domu oraz pomieszczeń na maszyny niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej, to wydatek niemal czterokrotnie wyższy: potrzeba na to około 10 tys. zł miesięcznie. Interesujący jest również wątek nowego podziału gruntu, zgodnego z potrzebami PPL. Właściciel do dziś nie zna granic działek po dokonanym podobno podziale nieruchomości. Nowy podział geodezyjny według jego wiedzy się nie odbył, o czym świadczy np. brak jakichkolwiek znaków tyczenia. Właścicielowi nie przedstawiono też operatu geodezyjnego. Chcąc dowiedzieć się gdzie może np. składować materiały budowlane lub maszyny po wywłaszczeniu – by zgodnie z prawem złożyć je na swojej części działki – będzie musiał ze swoich środków opłacić ponowną pracę geodety. „PPL jako inwestor nie zachowywał się wobec nas jako strona sporu, lecz jak przeciwnik wykorzystujący swoją przewagę. Wymagano od nas dodatkowych procedur, nie przewidzianych w zapisach specustawy
np. żądano od nas, jak i od innych właścicieli przejmowanych nieruchomości, podpisywania zgody na utajnienie informacji związanych z kolejnymi etapami postępowania wywłaszczeniowego. Wprowadzano nas w błąd, by wymusić oczekiwane zachowania. Oddzielano poszczególne sprawy, by zachwiać solidarny początkowo opór mieszkańców Kiedrzyna”- powiedział pan Robert. „Chciałabym podkreślić, że nie mamy żalu do osób, które podpisały ugody – presja była bardzo silna. My mamy wsparcie rodziny, dzięki czemu nie zostaniemy wyrzuceni po prostu na bruk. – dodała pani Agnieszka, siostra właściciela. Specustawa przewiduje obowiązek wskazania lokalu zamiennego (Art. 26.3). Ze względu na potrzeby seniorów oraz fakt, że inni członkowie rodziny mieszkają w Radomiu i w okolicy tego miasta, rodzinie zależało, by nie zrywać istniejących więzi społecznych i po wywłaszczeniu zamieszkać w możliwie bliskiej okolicy. Wniosek w tej sprawie pan Robert złożył w terminie – marcu br. W maju br., wraz z innymi przedstawicielami swojej rodziny uczestniczył w spotkaniu mieszkańców Kiedrzyna z wojewodą mazowieckim, podczas którego obecni zostali poinformowani że ani w gminie Gózd, ani w Radomiu, lokali zamiennych nie ma, natomiast ‘jakieś’ lokale są w Warszawie. Konkretów zabrakło. Do dziś pisemny wniosek o lokal zamienny pozostał bez odpowiedzi.
Na sprzeciw wobec praktyk wywłaszczeniowych stosowanych przy realizacji tej inwestycji zdecydowało się tylko kilka rodzin, a ostatecznie w stanie sporu pozostają jedynie dwie rodziny. W najbliższych dniach egzekucji spodziewa się również rodzina mieszkająca w zabudowanej nieruchomości Kiedrzyn 103.
RADOM – perspektywy lotniska
Wg prognoz IATA Consulting z 2019 r., ujawnionych w rządowym dokumencie „Polityka rozwoju lotnictwa cywilnego w Polsce do 2030 r. (z perspektywą do 2040 r.)”, lotnisko Radom-Sadków w 2025 r. ma obsłużyć 2,7 mln pasażerów, jednak w kolejnych latach, po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, ich liczba ma stopniowo spaść do poziomu zaledwie 700- 800 tys. Są to prognozy optymistyczne, sprzed pandemii i załamania rynku lotniczego. Najnowsze, aktualne prognozy IATA pozostają utajnione przez spółkę CPK. Koszt budowy nowego lotniska w Radomiu ma wynieść 800 mln zł. Koszt wywłaszczeń jest przy tym znikomy. Co więcej, pozostałby nieznaczny, nawet gdyby wywłaszczenia zostały przeprowadzone w mniej bezwzględny sposób, dając mieszkańcom Kiedrzyna możliwość utrzymania dotychczasowego poziomu życia, pomimo wstrząsu związanego z wymuszoną przeprowadzką.
WYWŁASZCZENIA w trybie specustawy
Problem wywłaszczeń w Kiedrzynie jest istotny, choć na razie dotyczy niewielu osób. Procedury i złe praktyki, które zostały tu zastosowane, wkrótce poruszyć mogą tysiące osób mieszkających w Baranowie, Teresinie i Wiskitkach – na terenie przyszłego megalotniska CPK. Obejmą też tych, którzy mają pecha mieszkać na terenie lub w pobliżu planowanych „szprych” CPK i Autostradowej Obwodnicy Warszawy – części Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej, która ma powstać w standardzie autostrady, by obsłużyć ruch cargo z CPK. Szczególnie razi asymetria: opinię społeczną bulwersują wysokie wynagrodzenia otrzymywane przez bardzo licznych pracowników spółki CPK. Gigantyczne kwoty wydawane są na budowę lotnisk w Radomiu i Baranowie – czyli inwestycje, w których sukces i ekonomiczny sens wątpią uznani eksperci. W tym samym czasie obywatele, którzy są wywłaszczani, by inwestycje te zbudować, są traktowani w bezwzględny sposób. W wielu przypadkach dochodzi do naginania prawa, by zaniżyć wysokość należnych odszkodowań. Opresyjność państwa nie ma przy tym ekonomicznego uzasadnienia: w całym procesie inwestycyjnym trwonione są znacznie większe kwoty, np. na działania propagandowo-reklamowe.