PELET-WĘGIEL-GAZ-OLEJ JUŻ JEST ZŁY. UNIA EUROPEJSKA ZMIENIA FRONT.

Jak możemy przeczytć w dyrektywie unii europejskiej ( DIRECTIVE 2010/31/EU OF THE EUROPEAN PARLIAMENT AND OF THE COUNCILof 19 May 2010 on the energy performance of buildings) wszystkie żródła które pochodzą z żródeł kopalnianych zostaną zakazane do używania w celu wytworzenia energii cieplnej i energii elektrycznej.

Unia Europejska poszła krok dalej jeżeli chodzi o sposób pozyskiwania energii cieplnej lub energii elektrycznej dla wszystkich budynków ( czy to prywatnych czy to urzędowych ) , zgodnie z planami unii wszystkie budynki od 2030 r powinny posiadać zeroemisyjne źródła energii .

Nowa dyrektywa nie zmienia zasad sporządzania i wykorzystania charakterystyki energetycznej budynków do podnoszenia ich efektywności energetycznej, ale nadaje działaniom określonym w dyrektywie perspektywę wieloletnią (do 2050 r.), a także obok efektywności energetycznej, jako cel główny stawia dekarbonizację budynków.
(Uwaga: w dokumentach unijnych „dekarbonizacja” oznacza eliminację emisji CO2.)

Państwa członkowskie opisują swoje krajowe metodologie obliczania zgodnie z załącznikami krajowymi powiązanych norm europejskich, mianowicie ISO 52000-1, 52003-1, 52010-1, 52016-1 oraz 52018-1 opracowanych na podstawie mandatu M/480 udzielonego Europejskiemu Komitetowi Normalizacyjnemu (CEN).

  • Projekt nowelizacji unijnej dyrektywy budynkowej trafi pod obrady Parlamentu Europejskiego już 13 marca. Decyzje PE w sprawie ostatecznego kształtu tej nowelizacji mają zapaść w I połowie tego roku.
  • Projekt nowelizacji dyrektywy zakłada m.in., że wszystkie nowe budynki będą musiały być wyposażone w panele fotowoltaiczne. W przypadku budynków mieszkalnych miałoby to obowiązywać od 2030 r.
  • Przewiduje on też szybkie odchodzenie od wykorzystywania paliw kopalnych (w tym gazu) do ogrzewania budynków. Od 2030 r. wszystkie nowe budynki mieszkalne musiałyby być zeroemisyjne, czyli nie byłoby w ich przypadku mowy nawet o piecach gazowych. Ale bardzo ograniczona była też możliwość montowania pieca na gaz w istniejących domach.

Charakterystykę energetyczną budynku określa się na podstawie obliczonej lub faktycznie zużytej ilości energii i odzwierciedla ona typowe zużycie energii do ogrzewania pomieszczeń, chłodzenia pomieszczeń, ciepłej wody użytkowej, wentylacji, wbudowanego oświetlenia oraz innych systemów technicznych budynku.

Charakterystykę energetyczną budynku wyraża się za pomocą liczbowego wskaźnika zużycia energii pierwotnej wyrażanego w kWh/(m2/rok) na potrzeby zarówno świadectw charakterystyki energetycznej, jak i zgodności z minimalnymi wymaganiami dotyczącymi charakterystyki energetycznej. Metodologia stosowana w celu ustalenia charakterystyki energetycznej budynku jest przejrzysta i otwarta na innowacje.

Obowiązek montowania paneli fotowoltaicznych i zakaz dotacji na piece na paliwa kopalne

Jakie najważniejsze zmiany przewiduje projekt nowelizacji unijnej dyrektywy budynkowej? Po pierwsze ma być wprowadzony obowiązek montowania paneli fotowoltaicznych – od 2029 r. dla wszystkich nowych budynków mieszkalnych, do końca 2026 r. – dla wszystkich nowych budynków publicznych i komercyjnych (biurowców, hoteli, galerii handlowych, magazynów itd.) o powierzchni powyżej 250 mkw., a od 2027 r. – dla wszystkich, nowych i istniejących budynków publicznych i komercyjnych o powierzchni powyżej 250 mkw. Rada UE wnioskuje, by ten metraż zwiększyć do 400 mkw.

Po drugie od 2027 r. (a według propozycji Rady UE już od 2025 r.) państwa członkowskie UE nie mogłyby udzielać żadnych zachęt finansowych – dotacji, ulg podatkowych itp. – do instalowania pieców na paliwa kopalne, w tym na gaz (wyjątek mają stanowić kotły, które „przed 2027 r. zostaną wybrane do wsparcia z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego lub Funduszu Spójności”.

Tak zapis oznaczałby m.in., że w prowadzonym w Polsce rządowym programie „Czyste Powietrze” nie można byłoby uzyskać dotacji do wymiany kopciucha na nowy piec gazowy, olejowy czy na pelet.

Warto też wiedzieć, że projekt nowelizacji dyrektywy budynkowej zakłada wprowadzenie „minimalnych norm charakterystyki energetycznej budynków”. Do 2027 r. wszystkie budynki niemieszkalne i publiczne musiałyby uzyskać co najmniej klasę energetyczną F (w skali od G do A), a do 2030 r. musiałyby one uzyskać co najmniej klasę energetyczną E. Zaś do 2030 r. wszystkie budynki mieszkalne musiałyby uzyskać co najmniej klasę energetyczną F (w skali od G do A), a do 2033 r. musiałyby one uzyskać co najmniej klasę energetyczną E.

Transfobia na Żeraniu

Wczorajszego wieczoru, tj. 25 października w stolicy miała miejsce sytuacja z udziałem dresiarza oraz transpłciowej kobiety.

Nazwijmy tę osobę (A) , wybrała się wieczorem na spacer, a następnie do położonego po drugiej stronie ul. Modlińskiej baru szybkiej obsługi. Kobieta w mediach społecznościowych i wśród znajomych używa wybranego przez siebie imienia, jednak na osiedlu mieszka całe życie i sąsiedzi znają ją pod tzw. Dead name.

Nie szła jednak sama, gdyż śledził ją sprawca, którego imię i nazwisko jest znane redakcji. Sprawca , siedział z kolegami na ławce, jednak ujrzawszy A , zaczął za nią podążać, zaszedł od tyłu i zaatakował. Motyw ataku był jawnie transfobiczny:

Jak mówi redakcji poszkodowana osoba :

Dopiero jak szłam od strony osiedla i za furtką osiedlową , ten idiota mnie zaszedł od tyłu i zaatakował. Pierdolił, że nie będę udawała baby skoro nią nie jestem i że mam skasować swoje zdjęcia ze swojego FB te gdzie jestem sobą– mówi wzburzona A. – Oczywiście cały czas mnie kopał i szarpał się ze mną. Dopiero jak mu rzuciłam, że dobra, skasuję te zdjęcia, to odpuścił i wrócił do swoich koleżków, z którymi siedział chwilę wcześniej na ławce, żłopiąc browara.

Jak redakcja się dowiedziała na szczęście ( A) , nie odniosła poważnych obrażeń. Ale też dziwi postawa osób które widziały całe zdarzenie i nie zareagowały w żaden sposób na sytuację .

Widać wyraźnie, że osoby LGBT+ nie mogą czuć się bezpiecznie nawet podczas zwykłego spaceru. Z tego co wiadomo redakcji jest to nie odosobniony przypadek kiedy osoby LGBT+ są na różny sposób atakowane , czy to fizycznie czy werbalnie przez inne osoby , w nie których przypadkach młodsze od osób które są atakowane .

Redakcja będzie przyglądać się sprawie , nie tylko temu przypadkowi ale też innym tego typu zdarzeniom na terenie Polski . Tym samym zwracamy się do czytelniczek i czytelników o informowanie o podobnych sytuacjach w waszych miastach. Pod adres redakcji [redakcja@glosnews.media ] .

ZMIANA ZASAD PRZEKRACZANIA GRANICY PRZEZ CUDZOZIEMCÓW PRZYJEŻDZAJĄCYCH DO POLSKI.

Z dniem 16 października 2021 r. wchodzą w życie zmiany w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych (Dz. U. 2020 poz. 435, z późn. zm.; dalej – rozporządzenie MSWiA).

Zgodnie z tymi zmianami dotychczasowy zapis §3 ust. 2 pkt 21 rozporządzenia MSWiA przyjmuje następujące brzemiennie: „cudzoziemcy przybywający do Rzeczypospolitej Polskiej w celach gospodarczych na pisemne zaproszenie zawierające wskazanie celu gospodarczego, wystawione przez podmiot wpisany do Krajowego Rejestru Sądowego lub do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, po udokumentowaniu funkcjonariuszowi Straży Granicznej tych okoliczności”.

Tym samym od dnia 16 października 2021 r. nie będzie wymagane uprzednie uzyskiwanie tzw. rekomendacji Ministra Spraw Zagranicznych przez cudzoziemców przyjeżdżających do Polski w celach gospodarczych, a przekraczanie polskiej granicy będzie możliwe na podstawie pisemnego zaproszenia ze strony polskich podmiotów prowadzących działalność gospodarczą (i przy spełnieniu innych warunków przewidzianych obowiązującym w Polsce prawem, np. posiadania wizy w przypadku obywateli krajów objętych ruchem wizowym).

Zaleca się, aby powyższe zaproszenie miało formę pisma sporządzonego na papierze firmowym danego podmiotu, zawierało w treści wyraźne wskazanie gospodarczego celu wizyty, dane osoby / osób zapraszanych (m.in. imię i nazwisko, numer paszportu) oraz termin planowanego pobytu w Polsce, a także było opatrzone podpisem upoważnionej osoby oraz pieczątką firmową. Zaleca się również, aby do zaproszenia dołączyć aktualną kopię / wydruk z wyciągu z Krajowego Rejestru Sądowego lub z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej na temat polskiego podmiotu zapraszającego.

Obywatele krajów, które nie są objęte ruchem wizowym przy przyjazdach do Polski, od dnia 16 października 2021 r. mogą przekraczać polską granicę na podstawie okazania funkcjonariuszowi Straży Granicznej RP ww. zaproszenia (i przy spełnieniu innych wymogów przewidzianych w obowiązującym w Polsce prawie).

Obywatele krajów, które są objęte ruchem wizowym przy przyjazdach do Polski, od dnia 16 października 2021 r. mogą bezpośrednio składać wnioski wizowe w polskich placówkach konsularnych na podstawie ww. zaproszenia (i przy spełnieniu innych wymogów przewidzianych w obowiązującym w Polsce prawie). Po uzyskaniu wizy osoby takie mogą przekraczać polską granicę na podstawie okazania funkcjonariuszowi Straży Granicznej RP wizy oraz ww. zaproszenia (i przy spełnieniu innych wymogów przewidzianych w obowiązującym w Polsce prawie).

Zwracamy uwagę, że powyższe rozwiązania nie dotyczą cudzoziemców przyjeżdżających do Polski w celach gospodarczych, którzy na mocy wcześniejszych przepisów mogli przekraczać polską granicę bez konieczności uzyskiwania tzw. rekomendacji Ministra Spraw Zagranicznych. Przepisy w tym zakresie nie ulegają zmianie. W szczególności dotyczy to m.in. (w celu uzyskania szczegółowej informacji zalecane jest zapoznanie się z zapisami rozporządzenia MSWiA):

– obywateli wybranych krajów: Gruzja, Japonia, Kanada, Nowa Zelandia, Tajlandia, Republika Korei, Tunezja, Australia, Izrael, USA, Turcja * – zwracamy uwagę, że do wykazu tych krajów z dniem 9 października 2021 r. dodana została Turcja (§3 ust. 2 pkt 14 rozporządzenia MSWiA);

– obywateli państw członkowskich UE oraz państw członkowskich EFTA: Islandia, Lichtenstein, Norwegia, Szwajcaria (§3 ust. 2 pkt 10 rozporządzenia MSWiA);obywateli Wielkiej Brytanii (§3 ust. 2 pkt 10 rozporządzenia MSWiA);

– zawodowych kierowców (§3 ust. 2 pkt 8 rozporządzenia MSWiA);

– cudzoziemców posiadających pozwolenie na pracę w Polsce lub pełniących funkcję w organach podmiotu wpisanego do Krajowego Rejestru Sądowego (§3 ust. 2 pkt 6 rozporządzenia MSWiA).Powyższe rozwiązania nie obejmują również cudzoziemców przyjeżdżających do Polski z innego państwa strefy Schengen (swoboda podróżowania bez ograniczeń).

Zwracamy również uwagę, że powyższe zmiany dotyczą jedynie procedur związanych z przekraczaniem granicy państwowej Polski. Nie zmieniają one dotychczasowych przepisów sanitarnych, obowiązujących na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. 2021, poz. 861, z późn. zm.). Tym samym utrzymany jest obowiązek odbycia 10-dniowej kwarantanny przez cudzoziemca po przyjeździe do Polski, z wyjątkiem sytuacji zwolnienia z obowiązku odbycia takiej kwarantanny, przewidzianych w ww. rozporządzeniu (np. potwierdzonego faktu zaszczepienia danego cudzoziemca szczepionką przeciw Covid-19, dopuszczoną do stosowania przez Europejską Agencję Leków

SAMORZĄDOWCY Z CAŁEJ POLSKI W TEATRZE ROMA I NA ULICACH WARSZAWY.

W dniu 13 Pażdziernika 2021 r o 10:00 odbyło się spotkanie samorządowców z całej Polski w teatrze ROMA.

Wśród zaproszonych gości byli Prezydent miasta stołecznego Rafał Trzaskowski,  Prezydent miasta Sopot Jacek Karnowski , Prezydent Tychów Andrzej Dziuba , Prezydent miasta  Gdańsk Aleksandra Dulkiewicz . I wiele prezydentów,  burmistrzów,  wójtów z całej Polski.

Samorządowcy są zgodni co do tego, że Polski Ład oznacza zmiany w podatkach, które będą niekorzystne dla Polaków. Program przedstawiany jest jako pomoc i wsparcie, podczas gdy jego najważniejszym skutkiem będzie odebranie mieszkańcom gmin, powiatów oraz województw w całym kraju aż 145 miliardów złotych w ciągu najbliższych 10 lat. Samorządowcy jednym głosem wymienili listę odbieranych im kompetencji w coraz większej liczbie obszarów, m.in. w edukacji, zdrowiu i finansach.

Spotkanie rozpoczął Prezydent Rafał Trzaskowski, wspomniał o tym że władza chce zabrać fundusze samorządowe, oraz chce scentralizowac władze na każdym etapie i na każdym poziomie samorządowym .

Potem prezydent Sopotu powiedział z przekąsem Witam na Nowogrodzkiej ale na tej samorządowej i demokratycznej .

Oprócz samorządowców w spotkaniu udział wzięli przedstawiciele Senatu , organizacji pozarządowych . Oraz przedstawiciele poszczególnych korporacji samorządowców.

Polski Ład to w rzeczywistości Mega Podatek! Ale nie tylko o pieniądze chodzi. Chodzi też o to, że na straży państwa prawa pozostał już tylko samorząd. Zebraliśmy się żeby bronić naszej roli, to znaczy bronić naszych mieszkańców – mówił witając zebranych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Razem jesteśmy silni i pokazaliśmy to już kilkukrotnie, na przykład w  wyborach do Senatu. Gdyby nas nie było razem to Andrzej Duda zostałby wybrany jak Łukaszenko. Jednak wybory kopertowe nie odbyły się.  Dziś walczymy o to, jaka będzie Polska, Polska dla naszych dzieci, Polska w Unii Europejskiej. Na naszych barkach spoczywa wielka obrona tego czego będą uczyły się nasze dzieci w szkołach. Musimy obronić demokrację, obronić Polskę przed złą władzą – mówił Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, Związek Miast Polskich.

Przemarsz ulicami miasta samorządowców z całej Polski.

》Aktualizacja informacji . Po godzinie 12:30 uczestnicy z teatru muzycznego Roma przeszli pod Sejm , tutaj spotkali się z przedstawicielami Parlamentu. Vice Marszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą-Błońską , Piotr Zgorzelski , Czarzasty. Prezydent Rafał Trzaskowski powiedział że nie ma zgody na decyzje podejmowane przez kacyków z Nowogrodzkiej .

Rozmowa z radnym z Małopolski.

PARLAMENT EUROPEJSKI REAGUJE STANOWCZO WOBEC POLSKI.

Po czwartkowym orzeczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego Komisja Europejska powinna zastosować wobec Polski nowy mechanizm warunkowości budżetowej związanej z praworządnością – podkreślono w piątkowym komunikacie Parlamentu Europejskiego.

Reagując na wyrok ogłaszający prymat Konstytucji RP nad prawem unijnym, przewodniczący trzech komisji PE: Kontroli Budżetowej, Prawnej oraz Wolności Obywatelskich wydali w piątek oświadczenia.

„Tym orzeczeniem Polska niestety żegna się z naszym europejskim porządkiem prawnym” – oceniła przewodnicząca parlamentarnej Komisji Kontroli Budżetowej, niemiecka europosłanka Monika Hohlmeier (EPL). „Jeśli europejskie akty prawne nie będą już akceptowane, wątpliwe jest, czy Polska będzie mogła nadal korzystać z ogromnych funduszy unijnych, które obecnie otrzymuje. Polska jest największym odbiorcą funduszy spójności UE i czwartym co do wielkości odbiorcą funduszy NextGenerationEU. Polska przedstawiła silne argumenty za uruchomieniem mechanizmu warunkowości w zakresie praworządności. Zastanawiam się, czy są to konsekwencje, którymi liczyły się polskie władze” – dodała Hohlmeier.

Przewodniczący Komisji Prawnej, hiszpański europoseł Adrian Vazquez Lazara (Renew) stwierdził, że „Unia Europejska jest wspólnotą wartości opartą na bardzo solidnych zasadach prawnych i konstytucyjnych”. „Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego jest bezpośrednim uderzeniem w te zasady oraz w jeden z filarów projektu europejskiego – nadrzędność prawa UE. Powaga sytuacji wymaga szybkich działań ze strony instytucji UE, a uruchomienie rozporządzenia w sprawie praworządności jest teraz pilniejsze niż kiedykolwiek. Dość gestów, czas na działanie” – podkreślił.

Przewodniczący Komisji Wolności Obywatelskich PE oraz sprawozdawca w sprawie Polski, hiszpański eurodeputowany Juan Fernando Lopez Aguilar (S&D) oświadczył, że „decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który jest podporządkowany rządowi PiS, przekracza ostateczną granicę członkostwa w UE i narusza podstawowe zasady prawa UE”.

„Żądamy, aby Komisja wdrożyła mechanizm warunkowości budżetowej związanej z przestrzeganiem zasad państwa prawa ze skutkiem natychmiastowym i wszczęła postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przed TSUE przeciwko Polsce za złamanie traktatu i podważenie nadrzędności prawa UE” – zaznaczył Hiszpan.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oświadczyła w piątek, że jest głęboko zaniepokojona orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Poinformowała, że zleciła służbom KE przeprowadzenie dogłębnej i szybkiej analizy, na podstawie których zapadną decyzję co do dalszych kroków.

Z kolei zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, wyrok Trybunału Konstytucyjnego potwierdził to, co literalnie wynika z treści Konstytucji RP, to mianowicie, że prawo konstytucyjne ma wyższość nad innymi źródłami prawa.

„To samo w ostatnich latach potwierdzały trybunały konstytucyjne wielu państw członkowskich” – zaznaczył szef rządu.

Europosłowie domagają się osłon socjalnych dla pracowników platform w rodzaju Ubera

Kierowcy, kurierzy i inni pracownicy działający w ramach platform usługowych w rodzaju Ubera powinni korzystać z takich samych świadczeń socjalnych jak osoby zatrudnione w tradycyjny sposób. Używane w tych firmach algorytmy regulujące przydzielanie zadań i oceniające pracowników powinny być przejrzyste, niedyskryminacyjne i etyczne – apelują europosłowie w przyjętej przez Europarlament uchwale.

Dokument został przyjęty 524 głosami za, przy 39 głosach przeciw i 124 wstrzymujących się.

Uchwała postuluje, aby osoby pracujące dla cyfrowych platform pracy miały takie same prawa jak tradycyjni pracownicy. Zdaniem europarlamentarzystów pracownicy platform są często błędnie klasyfikowani jako osoby samozatrudnione, co pozbawia ich dostępu do ochrony socjalnej i innych praw pracowniczych. W związku z tym Europarlament zaproponował, aby w przypadku postępowania sądowego to na pracodawcy spoczywał obowiązek udowodnienia braku stosunku pracy, a nie odwrotnie. Europosłowie sprzeciwili się zarazem automatycznej klasyfikacji wszystkich pracowników platform; osoby, które rzeczywiście pracują na własny rachunek, powinny mieć możliwość kontynuowania takiej formy działalności.

© European Union 2020 - Source : EP

Rezolucja PE wzywa do ustanowienia europejskich ram prawnych gwarantujących osobom pracującym w ramach cyfrowych platform pracy taki sam poziom ochrony socjalnej, jak ten z jakiego korzystają pracownicy zatrudnieni w tradycyjny sposób. Obejmuje to odprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne, odpowiedzialność pracodawcy za zdrowie i bezpieczeństwo pracowników oraz prawo osób pracujących w ramach platform do angażowania się w negocjacje zbiorowe na temat uczciwych warunków pracy.

Europosłowie wyrazili też zaniepokojenie złymi warunkami pracy, z jakimi często borykają się pracownicy funkcjonujący w ramach platform. Ich zdaniem powinni być oni wyposażeni w odpowiedni sprzęt ochrony osobistej, zaś osoby działające w usługach transportowych i dostawczych muszą mieć gwarantowane ubezpieczenie wypadkowe.

Europosłowie podkreślili również, że używane w ramach platform algorytmy służące do przydzielania zadań, oceny pracy czy wyceny wynagrodzeń powinny być przejrzyste, niedyskryminacyjne i etyczne. Sposób funkcjonowania tych algorytmów powinien być zawsze wyjaśniony w zrozumiały sposób i jasno zakomunikowany. Pracownicy powinni mieć również możliwość kwestionowania decyzji podejmowanych przez algorytmy i zawsze musi istnieć ludzki nadzór nad tym procesem.

„Dzisiaj Parlament Europejski robi kolejny krok w kierunku ochrony pracowników platform. Lepszy dostęp do ochrony socjalnej, lepsze warunki pracy, dostęp do zbiorowej reprezentacji osób samozatrudnionych, wyjaśnienie ich statusu oraz stosowanie etycznego zarządzania algorytmicznego to kwestie, które należy pilnie rozwiązać na szczeblu europejskim. Mówimy >>tak<< technologii cyfrowej, ale nie kosztem praw pracowniczych” – podkreśliła francuska europosłanka Sylvie Brunet.

Wojna powietrzna a międzynarodowe prawo humanitarne

Dlaczego na pokładach wojskowych statków powietrznych są nakładane znaki przynależności państwowej? Czy opadający na spadochronie piloci mogą być przedmiotem ataku? Jaki typ uzbrojenia może być zamontowany na statku powietrznym? Jakie cele mogą być bombardowane? Czy przyszłe latające urządzenia autonomiczne mogą być legalne? Odpowiedź na te pytania może być udzielona przez odwołanie się do prawa wojny powietrznej, szczególnego segmentu międzynarodowego prawa humanitarnego. Ten reżim prawny istnieje, pomimo braku traktatu międzynarodowego regulującego w sposób kompleksowy wszelkie użycie lotnictwa w warunkach konfliktu zbrojnego, opierając swoje znaczenie normatywne na zwyczajowym prawie międzynarodowym i traktatach prawa humanitarnego regulujących w sposób ogólny przebieg działań wojennych. Historia jego rozwoju jest konglomeratem względów operacyjnych i technologicznych, na które prawo odpowiadało z opóźnieniem wynikającym z woli państw, aby nie ograniczać nadmiernie stosowania tego niezwykle efektywnego środka walki zbrojnej.

U progu I wojny światowej wielu obserwatorów uważało lotnictwo za pewną „ciekawostkę” techniczną aniżeli skuteczny środek walki. Po ponad 100 laty od daty pierwszego bombardowania lotniczego w historii (1911 – atak lotnictwa włoskiego na pozycje wojsk tureckich w Libii), współcześnie trudno sobie wyobrazić konflikt zbrojny bez udziału lotnictwa. Ponadto, nie ma wątpliwości, że siły powietrzne nie pełnią roli towarzyszącej czy też uzupełniającej działania innych rodzajów sił zbrojnych, ale są decydującym czynnikiem warunkującym zwycięstwo w konflikcie zbrojnym.

Jak wskazywał jednej z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej myśli międzynarodowego prawa humanitarnego, prof. Remigiusz Bierzanek, pomimo wielkiego znaczenia lotnictwa w rozstrzyganiu wyniku działań wojennych, rozwiązania prawnomiędzynarodowe regulujące to zjawisko są rozczarowująco skąpe. Jest to tym bardziej uderzające w świetle co najmniej kontrowersyjnych praktyk lotniczych mających miejsce w okresie I i II wojny światowej.

W istocie, już w XIX wieku popularność w misjach rozpoznawczych zdobyły balony, a pojawienie się sterowców pod koniec tego stulecia uzmysłowiło obserwatorom możliwości innego wykorzystania statków powietrznych – zwłaszcza w formie nosiciela uzbrojenia oraz bomb. W 1899 podczas Pierwszej Konferencji Pokojowej w Hadze starano się nie dopuścić do legalizacji praktyki bombardowania powietrznego, przyjmując stosowna deklarację. Wielki postęp myśli lotniczej jaki dokonał się na początku XX w. sprawił, że zaledwie 8 lat później podczas Drugiej Konferencji Pokojowej w Hadze w 1907 roku bardzo mała grupa państw była realnie zainteresowana przedłużeniem zakazu. Na tej samej konferencji delegaci państw przyjęli przepisy regulujące zasady i zwyczaje prowadzenia wojny lądowej, wprowadzając m.in. zakaz bombardowania miejscowości niebronionych, także w kontekście ewentualnego ataku powietrznego.

Niestety z niewiadomych względów nie dostrzeżono, że lotnictwo organicznie ma znacznie więcej wspólnego z reżimem wojny morskiej niż lądowej. Samolot podobnie jak okręt wojenny nie jest zdolny do zajęcia i fizycznego okupowania terytorium. Kryterium obszaru „nieobronionego” okazało się być krytyczną wadą w odniesieniu do bombardowania powietrznego, gdyż jednocześnie w dobie artylerii przeciwlotniczej, lotnictwa przechwytującego, a także w późniejszym okresie rakiet ziemia-powietrze, niemal każde miejsce ma status „bronionego”. Zerwanie z powyższą koncepcją stało się najpoważniejszym wyznaniem prawnym dla prawników okresu międzywojennego. Zaproponowane przez komisję jurystów w 1923 roku Haskie reguły wojny powietrznej wprowadzały współcześnie znane pojęcie „celu wojskowego” jako legalnego przedmiotu działań powietrznych. Niestety, dokument ten pozostał jedynie projektem i w okres II wojny światowej jej uczestnicy wchodzili z niszczycielską siłą bombardowanie strategicznego, będąc ograniczeni przepisem pasującym do ery balonów niż czterosilnikowych bombowców dalekiego zasięgu. To z tego powodu, pomimo tragedii Wielunia, Warszawy, Londynu, Coventry, Belgradu, Hamburga, Berlina, Drezna czy Tokio Trybunał norymberski nie był w stanie określić jednoznacznie określić czy powyższe ataki były zbrodnią w rozumieniu prawa międzynarodowego.

„Cisza” Trybunału norymberskiego miała wymierny wpływ na ocenę legalności działań powietrznych po II wojnie światowej. Dopiero przebieg konfliktu w Wietnamie, zwłaszcza jego końcowa faza, wraz ze znaczącym wzrostem dokładności ataków powietrznych, uświadomiła społeczności międzynarodowej konieczność przyjęcia rozwiązań wskazujących co, kiedy i w jakich okolicznościach może być przedmiotem bombardowania powietrznego (Protokół dodatkowy do Konwencji genewskich z 1977 roku).

Chociaż bombardowania powietrzne to z pewnością najważniejsza część prawa wojny powietrznej, to warto zwrócić uwagę, że w ramach tego rozdziału międzynarodowego prawa humanitarnego można odnaleźć nie tylko zagadnienia związane z atakiem z powietrza, ale również statusem załogantów, definicją wojskowego statku powietrznego, legalnością uzbrojenia lotniczego.

Pojawienie się samolotów bezzałogowych i autonomicznych otwiera nowe pole wyzwań dla międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym także dla prawa wojny powietrznej. Nie jest jasne czy współcześnie istniejąca siatka normatywna ius in bello odpowiada na wszystkie aspekty wojny „zrobotyzowanej” oraz „autonomicznej”. Czy robot dysponujący sztuczną inteligencją jest w stanie ocenić kiedy przeciwnik kapituluję bądź jest niezdolny do walki? Na pytania te społeczność międzynarodowa nie zamierza odpowiedzieć w wyraźny sposób, podobnie jak 100 lat temu powstrzymywała się od określenia swojego jednoznacznego stosunku względem pierwszych maszyn bojowych.

Mateusz Piątkowski

Mateusz Piątkowski – adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Łódzkiego, adwokat, autor książki „Wojna powietrzna a międzynarodowe prawo humanitarne” – rozprawy doktorskiej wyróżnionej w Konkursie PCK im. prof. Bierzanka. 

KONTAKT:

e-mail: lukasz.orzechowski@uni.lodz.pl

Źródło informacji: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego

ZYSK WAŻNIEJSZY NIŻ KONSTYTUCJA – PRZEDSIĘBIORCY NA BAKIER Z PRAWEM.

Rosnący segment usług dla bezdzietnych, m.in. specjalne hotele czy restauracje, może być niezgodny z prawem. Prawnicy wskazują, że takie wyłączenia mogą naruszać konstytucyjny zakaz dyskryminacji.

Kawiarnia, do której nie można przyjść z dzieckiem, hotele tylko dla dorosłych, osiedla, na których mogą mieszkać wyłącznie bezdzietni – w ten sposób przedsiębiorcy starają się przyciągnąć osoby, które męczy towarzystwo dzieci. Dla niektórych taka oferta to gratka, dla innych – powód do oburzenia. Może być także przyczyną problemów prawnych.

Aleksandra Ejsmont, radca prawny

Jeżeli nie ma żadnej racjonalnej przesłanki do wprowadzenia takiego zakazu, jak np. zagrożenie bezpieczeństwa dziecka, to uważam takie rozwiązania za dyskryminujące . Mam wrażenie, że osoby, które wprowadzają takie zasady, zdają się zapominać, że dziecko także jest obywatelem i tak samo obejmuje je art. 32 ust. 2 Konstytucji, który zakazuje dyskryminacji .

adwokat Jarosław Jagura, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

„W takich przypadkach zawsze trzeba zadać pytanie o racjonalne uzasadnienie dla wprowadzenie takiej zasady. Ma to oczywisty sens np. w przypadku kasyn lub klubów, wątpliwy natomiast, gdy w grę wchodzi pizzeria lub kawiarnia. Istotny też może być kontekst faktyczny, dlatego każdą taką sprawę trzeba by oceniać indywidualnie.

„Istotne jest też, czy chodzi o duże miasto lub kurort, w którym znajdzie się hotel dla każdego, czy o miejsce, gdzie pozbawienie kogoś wstępu do tego konkretnego lokalu, pozbawi go możliwości zjedzenia posiłku w restauracji lub przenocowania w danej miejscowości. W tym drugim przypadku będzie to zdecydowanie dyskryminujące działanie” – podkreśla Jagura.

Eksperci za absurdalny uważają też pomysł stworzenia osiedli tylko dla bezdzietnych. Podkreślają, że takie zapisy w umowach byłyby nie do wyegzekwowania.

„Nie wyobrażam sobie, jak miałoby to wyglądać – para, której urodziłoby się dziecko, miałaby automatycznie tracić prawo własności? Byłaby to ingerencja w najbardziej wrażliwą sferę życia człowieka, wątpliwa również z punktu widzenia dostępu do danych osobowych” – mówi mec. Ejsmont.

przed przejściem dla pieszych kierowca musi mieć „oczy dookoła głowy”- nowe prawo dla kierujących pojazdami.

Nowy Kodeks Drogowy , Od 01.06.2021 r zacznie obowiązywać nowy kodeks drogowy który daje więcej uprawnień pieszemu , ale też obowiązków.

Nowelizacja prawa o ruchu drogowym. Co powinni wiedzieć kierowcy i piesi? –  Polskie Radio Lublin
Materiał Poglądowy z Internetu.

Od 1 czerwca kierowca zbliżający się do przejścia dla pieszych musi zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu lub na nie wchodzącego. Jest też zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na to przejście, w tym zatrzymania pojazdu

Zmiany te są wynikiem nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, która ma poprawić bezpieczeństwo pieszych. Kierujący pojazdem będzie miał obowiązek umożliwić bezpieczne przejście przez jezdnię, nie tylko osobom znajdujących się na przejściu, ale również tym, którzy wchodzą na nie, a także oczekują na możliwość wejścia.

Rząd uzasadnia, że podobne regulacje zostały wprowadzone w ubiegłym roku na Litwie. I się sprawdziły, bo liczba potrąceń pieszych zmniejszyła się.

Autorzy nowelizacji podkreślają jednocześnie, że nałożenie na kierowców nowych obowiązków nie zwalnia pieszych wchodzących na „zebrę” od obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i reagowania na warunki i sytuację na drodze.

Jak nowe regulacje oceniają eksperci? Jerzy Cygoń, biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i kolizji, którego cytuje Prawo.pl, obawia się, że „niektórzy uwierzą, że są na tyle uprzywilejowani, że na przejście dla pieszych będą wchodzić niczym czołg”. „Tu nie potrzeba zmieniać przepisów, ale przede wszystkim edukować” – przekonuje ekspert.

Także prof. Artur Mezglewski, prezes Stowarzyszenia Prawo na Drodze ma wątpliwości, czy nowe przepisy poprawą bezpieczeństwo pieszych. „Przecież dziś każdy dojeżdżający do przejścia ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i patrzeć, czy nikt się nie zbliża do przejścia. Może dotychczasowe przepisy nie są najlepsze, ale nie są też złe, były też obudowane prawidłowym orzecznictwem” – dodaje ekspert cytowany przez portal.

Z kolei Mariusz Sztal były kierownik szkoleń w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie, a obecnie właściciel ośrodka szkolenia kierowców uważa, że dla odpowiedzialnych i rozważnych kierowców nowe przepisy nie będą problemem. Będą dla piratów drogowych.

Jak podaje Prawo.pl, z europejskich danych wynika, że Polska jest jednym z najbardziej niebezpiecznych unijnych krajów dla pieszych. W przeliczeniu na milion mieszkańców w ciągu roku śmierć w wypadkach ponoszą u nas 22 piesze osoby. Tymczasem europejska średnia to 10.

2021 rokiem zmian w ruchu drogowym. O nowych przepisach powinien wiedzieć  każdy kierowca | Biznes na Next.Gazeta.pl

Telefony przeszkadzają
W trakcie wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię albo torowisko, także w obrębie usytuowanych tam przejść pieszych obowiązywał będzie zakaz korzystania z telefonów komórkowych oraz innych urządzeń elektronicznych, takich jak tablet – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu.

– Kiedy pieszy nie jest skupiony na tym, żeby sprawdzić, czy wchodzi na puste przejście czy też pod nadjeżdżający pojazd, to może doprowadzić do tragedii i powinniśmy zrobić wszystko, by tego unikać – wyjaśniał poseł Stefan Krajewski z Koalicji Polskiej. – Na pewno przepis nie zwalnia kogokolwiek z myślenia, nie zwalnia ze zdrowego rozsądku, ponieważ mamy do czynienia z maszynami, które wjeżdżają na to przejście, i kierowca nie zawsze jest w stanie odpowiednio zareagować, bo musi w kilku kierunkach spoglądać, nie tylko na pieszych, ale też często na innych uczestników ruchu – dodaje.

Zdaniem dr. Jacka Karcza eksperta transportu i logistyki, wykładowcy Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, kierujący będą musieli zwracać uwagę, czy osoba zbliżająca się do pasów będzie miała zamiar przejść. Wtedy kierowca musi się zatrzymać. Na kierujących spada dużo większa odpowiedzialność. Zmiana, która dotyczy zakazu używania telefonu obejmie całe społeczeństwo, ale w tym wypadku przydałaby się kampania edukacyjna, np. w postaci naklejek przy przejściach typu „Schowaj telefon. Włącz myślenie !”. Bo posypią się mandaty za chodzenie przy krawężniku z telefonem komórkowym – ostrzega.

W praktyce może okazać się, że ta zmiana nie wpłynie na statystyki, jeśli chodzi o wypadki śmiertelne z udziałem pieszych. Nadal pieszy wchodząc na pasy będzie miał poczucie, że ma pierwszeństwo. Nie do końca zmieniamy przepis na lepszy. Kierowcy będą karani za to, że nie przewidzieli, iż pieszy może wykonać manewr skrętu na przejście – podkreśla dr Karcz.

%d blogerów lubi to: