Ponownie o policyjnym prowokatorze

Niektórzy z was pytali mnie, co dalej w sprawie Krzysztofa G.(rędy). Tych, którzy sprawy nie kojarzą, odsyłam tu.

Już mówię:

Nie tak dawno przyszło do mnie pismo z prokuratury. Pięć stron prawniczego bełkotu, przez który ciężko mi było przebrnąć (część jakby żywcem skopiowana z poprzedniego pisma), i dłuuugie niczym Welsh Corgi Cardigan (z ogonem licząc) uzasadnienie. Można je streścić w jednym zdaniu: prokuratura nadal odmawia wszczęcia śledztwa.

Prokuratura uzasadnia, że jesteśmy, wszystkie cztery, w pełni władz umysłowych, i możemy zrobić to sobie same :).

Rzecz jasna, zrobimy. Czekam tylko, aż pozostałe pokrzywdzone osoby również otrzymają swoje pisma.

Moment ataku opisanego w artykule

To nie wszystko. Dzisiaj otrzymałam telefon od jednego z dziennikarzy, którzy pomagali w nagłośnieniu tej bulwersującej sprawy. Otóż asesor Marek K. ,którego podpis widnieje na poprzednim piśmie, jest ponoć znany z takich właśnie decyzji. Innymi słowy, działa zgodnie z linią partii.

Pozostało jeszcze oskarżenie wystosowane w naszym kierunku przez Grędów, ale póki co w tej sprawie cisza.

Będziemy jako redakcja na bieżąco informować, jeśli pan policjant i syn poczynią jakieś kroki.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: