W dniu 11 Września 2021 r na ulice Warszawy wyszli Medycy , jest to jeden z większych protestów wszystkich zawodów medycznych i osób związanych z ochroną zdrowia w Polsce od kilku lat. Szacunkowo na ulicach w godzinach popołudniowych było 30 tyś osób.
Medycy ruszyli z Placu przy sądzie najwyższym i ulicą Miodową dotarli pod Ministerstwo Zdrowia , potem ruszyli pod siedzibę Prezydenta RP , gdzie zostawili małą niespodziankę ( długopis ) . Następnym przystankiem był budynek Sejmu RP , skąd ruszyli do siedziby Premiera RP . Ale niestety tutaj czekała niespodzianka dla protestujących w postaci zasieków i barierek oraz bardzo dużo funkcjonariuszy Policji .
Foto: Andrzej Woszczyński / Głos News Foto: Andrzej Woszczyński / Głos News
Po przemówieniach różnych przedstawicieli poszczególnych związków zawodowych w służbie medycznej , uczestnicy rozstawili białe miasteczko , oraz pojawiły się namioty wspierających organizacji w tym AgroUnii.
Kuba Karyś Przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji.
Komitet Obrony Demokracji wyraża swoją solidarność z Ogólnopolskim Protestem Pracowników Ochrony Zdrowia.
Dostęp do publicznej ochrony zdrowia jest prawem konstytucyjnym każdego obywatela Polski.
W 2020 roku Polska zajęła niechlubne pierwsze miejsce w Europie pod względem wzrostu liczby ponadnormatywnych zgonów.
Zamiast realnie działać na rzecz poprawy ochrony zdrowia, władze skupiły się na propagandzie, kłamstwie, że „ten wirus jest już w odwrocie” i podejrzanych zakupach bezwartościowych środków ochrony i respiratorów. Kontrolowana przez władze prokuratura do dziś nie doprowadziła do postawienia przed sądem nikogo winnego tym oczywistym zaniedbaniom, a niewykluczone, że przestępstwom.
W dramatycznych chwilach pracownicy ochrony zdrowia zostali zostawieni sami sobie. Ich protest jest w pełni uzasadniony panującą sytuacją. Medycy wychodzą na ulice w proteście przeciwko działaniom rządu w sprawach ochrony zdrowia Pracownicy ochrony zdrowia wychodząc na ulice, domagają się stworzenia systemu opieki zdrowotnej, który jest wydolny i w którym pracując, mogą w pełni pomóc swoim pacjentom . Zamiast wsparcia ze strony rządu osoby wykonujące zawody medyczne stały się kolejną grupą na celowniku władzy, która winę za własną nieudolność próbuje przerzucić na innych.
W pełni wspieramy tę inicjatywę, a także postulaty protestujących. Wyrażamy również naszą solidarność z protestującymi, rozumiejąc, że do protestu popchnęła ich bezsilność m. in. wobec działań i zaniechań rządu.
Zarząd Główny Komitetu Obrony Demokracji
Warszawa 11.09.2021
Medycy chcieli w czwartek spotkać się z premierem, by omówić swoje postulaty. Premiera jednak nie było, a z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim nie udało im się porozumieć. Spotkanie zakończyło się po zaledwie 20 minutach. Minister zaprasza na najbliższy wtorek, tymczasem przed Kancelarią Premiera stanęło już „białe miasteczko”.
Ponad 100 mld zł w 2022 r. miałoby kosztować spełnienie postulatów medyków według Ministerstwa Zdrowia.Postulaty Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia obejmują: natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia; realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobo karetki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenia norm zatrudnienia uzależnionych od liczby pacjentów.
Medycy: Jesteśmy tabelką w Excelu. Potrzebują niewolnika, a nie pracownika
– Minister nigdy nie chciał słuchać pracowników medycznych, bo jesteśmy tylko tabelką w Excelu. Jesteśmy tylko kosztem – mówił na początku protestu Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Jeden z uczestniczących w proteście ratowników wskazywał, że „system ochrony zdrowia się zatrzymuje”. – Szpitalne oddziały się zamykają. Karetki nie wyjeżdżają. Zawód ratownika medycznego czeka na swoją ustawę. Potrzebujemy lepszej organizacji systemu po to, żeby nasz pacjent był bezpieczniejszy i po to, żebyśmy my mogli bezpieczniej wykonywać swoją pracę, nie przemęczając się po 200-300 godzin – wyjaśnił.
– 35 lat pracuję w zawodzie. Nie mam dość swojego zawodu, nie mam dość pacjentów i dyżurów. Mam dość polityków, którzy nic sobie nie robią z naszej ciężkiej pracy, mam dość indolencji rządów, wszystkich po kolei – powiedziała idąca w manifestacji położna.

– Pracowałem w pandemii ponad 600 godzin, teraz ok. 500. Blokują nam przejścia na etat, bo mówią, że pracownik na etat jest za drogi. Potrzebują niewolnika, a nie pracownika – mówił jeden z manifestantów.
Przed Sejmem minutą ciszy uczczono pacjentów, którzy stracili życie – jak stwierdziła przemawiająca tam przedstawicielka środowisk medycznych – „przez błędy systemu ochrony zdrowia”.