Rosnący segment usług dla bezdzietnych, m.in. specjalne hotele czy restauracje, może być niezgodny z prawem. Prawnicy wskazują, że takie wyłączenia mogą naruszać konstytucyjny zakaz dyskryminacji.
Kawiarnia, do której nie można przyjść z dzieckiem, hotele tylko dla dorosłych, osiedla, na których mogą mieszkać wyłącznie bezdzietni – w ten sposób przedsiębiorcy starają się przyciągnąć osoby, które męczy towarzystwo dzieci. Dla niektórych taka oferta to gratka, dla innych – powód do oburzenia. Może być także przyczyną problemów prawnych.
Aleksandra Ejsmont, radca prawny
Jeżeli nie ma żadnej racjonalnej przesłanki do wprowadzenia takiego zakazu, jak np. zagrożenie bezpieczeństwa dziecka, to uważam takie rozwiązania za dyskryminujące . Mam wrażenie, że osoby, które wprowadzają takie zasady, zdają się zapominać, że dziecko także jest obywatelem i tak samo obejmuje je art. 32 ust. 2 Konstytucji, który zakazuje dyskryminacji .

adwokat Jarosław Jagura, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
„W takich przypadkach zawsze trzeba zadać pytanie o racjonalne uzasadnienie dla wprowadzenie takiej zasady. Ma to oczywisty sens np. w przypadku kasyn lub klubów, wątpliwy natomiast, gdy w grę wchodzi pizzeria lub kawiarnia. Istotny też może być kontekst faktyczny, dlatego każdą taką sprawę trzeba by oceniać indywidualnie.
„Istotne jest też, czy chodzi o duże miasto lub kurort, w którym znajdzie się hotel dla każdego, czy o miejsce, gdzie pozbawienie kogoś wstępu do tego konkretnego lokalu, pozbawi go możliwości zjedzenia posiłku w restauracji lub przenocowania w danej miejscowości. W tym drugim przypadku będzie to zdecydowanie dyskryminujące działanie” – podkreśla Jagura.
Eksperci za absurdalny uważają też pomysł stworzenia osiedli tylko dla bezdzietnych. Podkreślają, że takie zapisy w umowach byłyby nie do wyegzekwowania.

„Nie wyobrażam sobie, jak miałoby to wyglądać – para, której urodziłoby się dziecko, miałaby automatycznie tracić prawo własności? Byłaby to ingerencja w najbardziej wrażliwą sferę życia człowieka, wątpliwa również z punktu widzenia dostępu do danych osobowych” – mówi mec. Ejsmont.