Pomagamy ludziom, którzy protestują w obronie niszczonych przez PiS wartości demokratycznych i praw człowieka, w szczególności praw kobiet i mniejszości.
Nasza pomoc pozwala im wytrwać dłużej w zimowym chłodzie. Herbata rozgrzewa ciało, a wyciągnięta dłoń z kubkiem wyraża solidarność. Dzięki temu mamy w tym większy udział, niż mielibyśmy jako protestujący. Wyszło naturalnie, w czasie dyskusji na Facebooku o tym, jak zimno jest na wielogodzinnych protestach w policyjnych kotłach i na demonstracjach solidarnościowych z zatrzymanymi przez policję. Właśnie zbliżała się duża demonstracja 13. grudnia. Jako protestujący sami odczuliśmy to nieraz, więc gdy ktoś rzucił w powietrze pomysł że fajnie gdyby był ktoś z herbatą, zaraz się ktoś taki znalazł – gotów nie tylko do częstowania, ale do zorganizowania tego od zera. OSK natychmiast obiecał plecakotermosy – i słowa dotrzymał.

W czwartek 10. grudnia spotkaliśmy się po raz pierwszy. Kolejne dwa dni bardzo intensywnie wszystko dogrywaliśmy, rozgrzewając komunikatory do czerwoności, a już w niedzielę sześć zespołów z termosami ruszyło na ulice rozgrzewać wielotysięczny protest.
Pomysł inicjatywy rzucił Łukasz Krencik i można go uznać za jej ojca, bo z pomocą Agnieszki Czeredereckiej z OSK zorganizował inauguracyjne zebranie. Nazwę wymyślił Michał Soszyński – idealnie wyraża, co i w jakim kontekście robimy.
Od początku naszej działalności na ulicach:

- rozdaliśmy blisko 2000 herbat
- rozdaliśmy około 50 kocy NRC
- wsparliśmy ciepłymi posiłkami kilkudziesięciu protestujących
- wyposażyliśmy trzy nasze zespoły w apteczki, dzięki czemu jesteśmy w stanie udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej
- wyposażyliśmy nasze zespoły w artykuły higieniczne dla kobiet
- braliśmy udział w licznych protestach i solidemach
Kilkadziesiąt osób zaangażowanych w różnym stopniu: od czynnego udziału na ulicach przez pracę w tzw. back office do udostępniania punktów uzupełniania wrzątku.Początkowy wkład, potrzebny na pokrycie kosztu termosów zapewnił Strajk Kobiet. Bieżącą działalność finansujemy ze zrzutki i z własnych kieszeni.
https://zrzutka.pl/65uac9 , LINK DO ZRZUTKI NA FINANSOWANIE PROTESTEA .
Ubieramy się ciepło, zabieramy wyposażenie, apteczki i w kilkuosobowych zespołach zjawiamy się na miejscu. Często część z nas spotyka się najpierw u jednej z koleżanek, której gościnny dom stał się nieformalną „bazą” PT. Przy dłuższych protestach nasz udział jest fazowany: część osób jest na miejscu od początku, a część dociera później dając zmianę, tak aby rozciągnąć wsparcie na cały czas wydarzenia jednocześnie oszczędzając siły. Dbanie o siebie jest ważne, bo bycie na ulicach średnio trzy razy w tygodniu drenuje siły naszego niedużego zespołu.

Na początku wszystko co się działo w ProtesTea nosiło znamiona nietypowości. U nas nie ma rzeczy niemożliwych, tylko na cuda trzeba trochę poczekać .Wszystko dzieje się niesamowicie szybko, od spotkania w OSK do pierwszego wyjścia na ulice nie minęły nawet 3 doby.
Tak samo czas ogarnięcia social mediów: od momentu gdy po raz pierwszy padła nazwa ProtesTea do chwili gdy mieliśmy logo, księgę znaków, wydrukowane naklejki, działający fanpage na Facebooku i instagramie minęło kilka godzin. Parę kolejnych zajęło zdobycie hostingu, wykupienie domeny i postawienie strony.
Podobnie wyjazd do Płocka na solidemo z sądzonymi aktywistkami – zebranie zespołu zajęło kilka minut, a dogranie całej logistyki z barszczem i pierogami włącznie może parę godzin. Udało się tak dobrze, że poza trzema wizytami w Płocku byliśmy już z termosami na manifach w Lublinie i Toruniu.
Z nieprzyjemnych zdarzeń, na początku stycznia doszło do dewastacji naszego Wozu Bojowego – prywatnego auta Łukasza, służącego do szybkiego transportu osób i zaopatrzenia. Pocięte zostały opony i połamane lusterka, zapewne z powodu symboli Strajku Kobiet umieszczonych na samochodzie. Mocno uszczupliło to zebrane na zrzutce środki, które można było wykorzystać inaczej. Przy okazji dziękujemy serdecznie wszystkim wspierającym, dzięki Wam możemy radzić sobie z trudnościami i finansować bieżącą działalność i kolejne inicjatywy.
Działamy sami, ale chętnie się podzielimy know-how gdyby ktoś chciał skopiować inicjatywę w innym mieście. Chętnych do otwarcia filii zapraszamy do kontaktu.